W dniu 06 lipca 2014 roku około godziny 15.45 ratownik dyżurny Grupy Krynickiej GOPR otrzymał telefoniczne zgłoszenie, w którym kobieta informowała o wypadku swojego męża. Z relacji przekazanej ratownikowi wynikało, że podczas pokonywania odcinka trasy turystycznej na której znajdowały się wiatrołomy, doszło do wypadku w wyniku którego mężczyzna doznał głębokiej rany kłutej lewej łydki.
Turyści poruszali się w okolicy Bacówki nad Wierchomlą przy drodze do Szczawnika, szlakiem czerwonym gminnym do rezerwatu „Żebracze”, następnie planowali przejść do szlaku gminnego czarnego w rejon Kotylniczego Wierchu. W chwili zgłoszenia znajdowali się wśród „wiatrołomów”, nie mogąc ustalić dokładnego miejsca w którym się znajdują. Turyści dokonali doraźnego zaopatrzenia rany podręczne dostępnymi środkami, tamując krwotok.
Do wypadku niezwłocznie wyjeżdża zespół ratowniczy (samochód terenowy + przyczepa z quadem oraz przyczepką transportową). Podczas przejazdu w rejon miejsca zdarzenia ratownicy nawiązują kontakt telefoniczny z żona poszkodowanego, która potwierdza w/w fakty i próbuje przekazać dalsze informacje - niestety kontakt telefoniczny się urywa...
Około Godz. 16.10 zespół ratowników dociera do „Betlejemki”, skąd szlakiem czerwony wyjeżdża quad z przyczepą. W chwili wyjazdu następuje nagłe załamanie pogody. Uaktywniają się potoki i okresowe cieki wodne wskutek czego przejazd szlakiem czerwonym do szlaku czarnego staje się niemożliwy. Zalany zostaje wąwóz co zmusza ratownika poruszającego się pojazdem czterokołowym do powrotu do „Betlejemki”. W związku z pogarszającymi się warunkami atmosferycznymi oraz brakiem dokładnej lokalizacji poszkodowanych, podjęta zostaje decyzja o włączeniu do działań ratowniczych ratownika dyżurnego z Rejonowej Stacji Ratowniczej Piwniczna Zdrój, oraz innych ratowników doskonale znających teren.
Około godziny 17.10 ratownicy udają się w rejon Kotylniczego Wierchu na tak zwaną sankostradę „FAKRO”. Po ok. 20 minutach jazdy quadem docierają do zaginionych, którzy utknęli w strefie wiatrołomów w rejonie Kotylniczego Wierchu. Turyści są wychłodzeni lecz w dobrej kondycji. Krwotok z reny mężczyzny został zatamowany w sposób doraźny. Ratownicy zakładają opatrunek uciskowy na ranę oraz przygotowują poszkodowanego do transportu. Po około 20 minutach na miejsce docierają kolejni ratownicy niosący nosze, w których zostaje umieszczony poszkodowany. Transport rannego mężczyzny ze strefy wiatrołomów w otoczeniu zwalonych śliskich drzew iglastych wraz ze sterczącymi gałęziami - skutecznie utrudniają poruszanie się i transport poszkodowanego.
Po około 30 minutach poszkodowany zostaje przeniesiony do miejsca, do którego dojeżdża samochód terenowy GOPR. Poszkodowany zostaje umieszczony w pojeździe, a następnie przetransportowany do szpitala w Krynicy - Zdrój.